* ? *
-Królowo!
-Co się stało Prince?
-Została odkryta!
-Hm?
-Wybrana! Stała się widoczna.
-Nie... To nie możliwe! Natychmiast zawiadom o tym Lysandrusa!
* * *
-No co ty! Jesteś najpiękniejsza na świecie!
-Chyba trochę przesadzasz...- zarumieniłam się lekko.
-Patrz jak się ślinią na twój widok. Normalnie jak buldog!
Margaret wskazała dłonią na grupkę chłopaków. Zaśmiałam się cicho. Ona zawsze poprawiała mi humor. Była niczym skrzynia pełna dobrych słów i życzliwości, a ona chętnie uchylała mi swoje wieko. Było mi wtedy tak cieplutko na sercu, że mruknęłam cicho i obejmując siebie ramionami,
oparłam się o granatowe szafki ciągnące się przez całą długość korytarza.
-Kto chce usłyszeć najnowsze szkolne ploteczki?- usłyszałam wesoły głos przy uchu
-A!- wystraszona aż odskoczyłam.
Była to Peggy. Taka trochę dziennikarka. Prowadzi szkolną gazetkę. Jest chyba najciekawszą osoba na świecie! Kiedyś schowała się w pokoju nauczycielskim... pod kanapą! Może lepiej to sobie wyobrazicie gdy krótko wam opowiem jak wygląda. Peggy jest dość wysoka, ma 165 wzrostu. Ma czarne włosy o fioletowym połysku i delikatnie opaloną cerę. Ma niebieskie oczy. Uwielbia oliwkowy kolor. Nawet dzisiaj była ubrana w koszulę w kolorze dojrzałych oliwek i ciemnozielone
spodnie z brązowym paskiem.
Jest naprawdę miła... no chyba że stawką jest jakiś super news. Wtedy staje się dzikim zwierzęciem. Tylko nie wiem jakim zwierzakiem była gdy chowała się pod kanapą. Pumą chowającą się w cieniu? Szybka jaszczurką? Nie... chyba raczej myszką. Ale drapieżną... W sumie jest takie coś jak drapieżna mysz? Mniejsza!
Tak czy siak nieźle mnie wystraszyła. i była tym faktem rozbawiona. Uśmiechała się jak głupi do sera... Albo jak mysz do sera? Stop! Koniec gadania o myszach, bo jak tak dalej pójdzie to mysz będzie Bogiem. W sumie mysi Bóg.. Dobra stop! Tak czy inaczej, rozbawiło ją to.
-Jaką plotkę?- powiedziała Meg
-Będziemy mieli nowego ucznia!
-Chcesz mi wmówić, że nowy uczeń od tak sobie przyjdzie w połowie października? Półtorej miesiąca od rozpoczęcia roku szkolnego?- uniosła jedną brew i uśmiechnęła się jakby chciała powiedzieć : "No chyba sobie kpisz"
-Może był chory? Albo.. zażyło mu się cos bardzo złego! Pewnie mu było ciężko i...
-Ana, twoje dobre serce tym razem nie pomoże.- przerwała mi Peggy
-Ouł...
-Czekaj... Ile ty masz wzrostu?
-Um... Mam 157 centymetrów wzrostu...
-Idealnie! Wpakujemy cię pod kanapę w pokoju nauczycielskim.
-Hę?- odsunęłam się o krok
-tobie nie będą wystawać nogi! O! O! Jeszcze lepiej! Do szafy! Ma półtorej metra ale mniejsza, Ewentualnie trochę ukucniesz i...
-Peggy.- Margaret spojrzała na nią.- Zapomnij. Co o nim wiesz?
-Em... Jest zza granicy. Jest w naszym wieku... I tyle. Jego teczka jest pusta. żadnych ocen, uwag nauczycieli itp...
-Może po prostu jest nieuzupełniona.
-Było tylko zdjęcie i imię. Żadnego nazwiska!
-Oj, mów wszystko co wiesz.
-Kruczoczarne włosy. Helix w prawym uchu. Blady. Blado-zielone oczy. Takie trochę oliwkowe. Mega przystojny. Cudne rysy twarzy. Ma na imię Nostrian.
-Dziwne imię..
-A właśnie!- wyciągnęła z dużej torby telefon
A ja już porządnie się w tym wszystkim pogubiłam. Tylko imię zdawało mi się dziwnie znajome. Odbijało mi się echem po głowie. Potrząsnęłam głową, próbując odgonić od siebie myśli. Peggy zaczęła coś wystukiwać w telefonie i po chwili krzyknęła na całą szkołę "Znalazłam!"
-Co znalazłaś?- powiedziała szatynka wzdychając.
-Znaczenie imion. Nostrian posiada trudny charakter i niezachwianą pewność siebie, rzadko ufa innym. Odpowiada numerowi 11. Numerologiczna Jedenastka zaliczana jest do grupy liczb mistrzowskich. To doskonałość. Jego żywiołem jest śmiercionośny ogień, oznaczający iż...
-Dalej!
-Jego patronem jest Hades. Bóg...
-To wiemy! Leć dalej!
-Jest wymagającym kochankiem i...
-Skąd ty to bierzesz?!
-Z internetu. Mam czytać dalej?
-Omiń to zdanie. Bo Anastazja zaraz nam zwieje.
-Typowa Jedenastka to również dobry psycholog i znawca ludzkich charakterów. Imieniny obchodzi 14 lutego, w Walentynki. Koniec!
-Czyli drugi Kastiel... - westchnęłam głęboko
-On tylko głośno szczeka. Muchy by nie tknął. -powiedziała rozbawiona Margaret.
-Ale Nostrian może...
-Ejejej! To tylko opis z internetu.
-To prawda!- broniła się Peggy- Przeczytać wam o Anastazji?
-Dajesz.- powiedziała Meg
-Anastazja jest numerologiczną trójką.Numerologiczna Trójka obdarza radosnym i optymistycznym podejściem do życia. Liczba imienia 3 wprowadza silne związki z naturą i daje osobowość twórczą z dużymi pokładami wyobraźni. Numerologiczna 3 uznawana jest za wibrację bardzo korzystną i przynoszącą szczęście. Jej żywiołem jest woda, oznaczającą...
-Omiń to co ostatnio.
-Anastazja ceni się skromność i oszczędność. Osoby o tym imieniu w bardzo szanuje posiadane dobra. Są cierpliwe i zdolne do poświęceń dla większości, głównie w sferze niematerialnej.
-Starczy.
-Czekaj... WoW! Nie zgadniesz!
-Co?
-Jedenastka z Trójką stworzą doskonały tandem!
-Czyli?
-Idealnie do siebie pasują!
-Bzdura! Margaret ma rację, to wszystko losowe informacje. - powiedziałam i wyprostowałam się- Muszę iść. Powinnam o czymś porozmawiać z Arturem.
***
-Więc, o co chodzi?- Artur spojrzał na mnie z uśmiechem.
Głośno przełknęła ślinę. Zacisnęłam powieki i złożyłam dłonie wpięści. Czułam że brakuje mi tchu. Otworzyłam usta by coś powiedzieć i się zawahałam. Znowu zaczęłam zbierać w sobie siły. "Już Anastazja, już!" Nawet nie wiecie jak wiele odwagi i trudu włożyłam w kolejne słowa.
-Dlaczego mnie zdradzasz?!- krzyknęłam - Proszę nie rób tak! To jest...
-Eh... Jak chcesz. A więc to koniec.
-...- otworzyłam szeroko oczy. Serce zmarło. Puściłam pięści. Byłam w szoku. Jakby ktos rozerwał moej serce na miliardy kawałków.
-To było i tak było tylko na pokaz.- poklepał mnie po ramieniu i wyszedł z klasy. Po chwili przyszła Meg. Po moich policzkach popłynęły łzy.
-Anastazjo?- spojrzała na mnie z troską.
-Mam dość!
-Ana...
-Wolałabym już być najbrzydsza na świecie, niż żeby ktoś tak mnie kochał!
-Czyli jak?
-On widzi tylko mój wygląd... tak jak z resztą prawie wszyscy!
-Prze...
Rozpłakałam się na dobre i pobiegłam holem ku wyjściu. Weszłam do cudownego kubu ogrodników. Idealnie wykponowany ogród. Padłam pod dużą wierzbą i rozpłakałam się na dobre. Ły były jak wylewanie wody z wiadra na którego spodzie jest piasek. Wylewałam łzy, a wraz z nimi część smutku.
* ? *
-Wyślij Tenebris. Nie mogą jej znaleźć!
-Tenebirs?! Wasza Wysokość to..
-Nie ma innego wyjścia!
* * *
Niedługo potem na moim ramieniu usiadł purpurowy motyl. Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami. Czułam jakby na mnie patrzył
-Jestem Tenebris Anastazjo. Pomogę ci, dobrze?
___________________________________________
Drugi rozdział...
I podobny, a nawet większy stres niż przy pierwszym.
Bo teraz pewnie macie już jakieś oczekiwania.
I jak, zawiedzeni? A może było okey?
Chętnie poznam wasza opinię.
Narazka!
Misty Blue
Hejka :D
OdpowiedzUsuńŁoł. Rozdział świetny. To są właśnie moje klimaty. Magia, tajemnice, inne światy. Moja bajka.
Anastazja. Bardzo ładne imię. Jak i Margaret. Myślę, że się polubimy.
Peggy jak zawsze w pogotowiu. Wszystko wie. No i poprawnie.
Artur. Ech. Takich to tylko w rakietę i na Marsa. Podgatunek ludzki.
Ogólnie jestem ciekawa tego całego opowiadania. Jak to wszystko się potoczy.
Więcej już nie wykrzesam z siebie. Jakoś tam nie mam weny do pisania komentarzy dzisiaj.
Tak więc pozdrawiam cię serdecznie i do następnego :D
Hejo,
OdpowiedzUsuńRzadko czytam jakieś fantasy więc na początku mogę trochę gubić jeśli chodzi o motylki ;) Widzę, że dawno nie wstawiłaś rozdziału mam nadzieję, że to tylko chwilowy brak weny.
Czekam na ciąg dalszy,
Pozdrawiam ;)